Adres URL – jaki powinien być dla dobra SEO?

Nie da się ukryć, że adres URL jest jednym z czynników, które wpływają na pozycję w wyszukiwarce Google. Z drugiej strony, nie jest to element kluczowy pod kątem SEO.

To jedna z tych rzeczy, które da się nadrobić czymś innym.

Warto jednak pamiętać, że pozycjonowanie to gra detali. Braki w jednym, dwóch czy tam pięciu elementach, nadrobisz bez problemu. Ale na szósty może ci już po prostu nie starczyć pary (czytaj: budżetu). Jeżeli więc możesz zadbać o przyjazne adresy pod kątem pozycjonowania, to polecam się tym zainteresować.

Druga sprawa… A właściwie o tej drugiej, to napiszę za chwilę 🙂

A tymczasem tylko zapraszam!

Spis treści

Czy adres URL jest ważny w pozycjonowaniu?

Brian Dean z backlinko umieścił URL w okolicach 50 miejsca spośród 250 czynników wpływających na pozycję (źródło). Z jednej strony – jest to miejsce wśród 1/5 najistotniejszych elementów. Z drugiej – to tylko 50 pozycja.

Wyjątkowość URL w kontekście pozycjonowania, objawia się jednak czymś innym. Otóż jest to jeden z tych elementów, których podręcznikowo nie powinno się zmieniać. W gruncie rzeczy nie ma ich aż tak wielu. Możemy do woli manipulować tytułami, linkowaniem wewnętrznym, nagłówkami H2. Nawet linków można się zrzekać (nie żebym polecał).

Ale raz ustawiony slug, powinien nam wystarczyć na lata.

Czujesz tę presję?

To wszystko sprawia, że warto zadbać o odpowiedni format adresów URL. I tym się właśnie zajmiemy w dzisiejszym tekście.

Pamiętaj! Jeżeli masz stronę o jakoś tam ugruntowanej pozycji, to moja rada jest taka: nie zmieniaj swoich URL-i.

Co to jest adres URL?

Adres URL to jest coś, co widać tu:

Adres URL - co to jest?

Dla strony której czytasz, adresem URL będzie to więc: https://dotmajster.pl/adres-url-seo

Jak widać, URL składa się z kilku elementów:

  • nazwa protokołu (https:// – dla stron z certyfikatem SSL i http:// dla tych bez certyfikatu),
  • host – czyli nazwa domeny,
  • ścieżka konkretnej podstrony (tzw. slug).

Oczywiście możliwości edycji mocno ograniczone są przez naszą domenę, której nazwa jest stała. Skupię się więc na tym, co znajduje się po slashu.

Zanim jednak przejdziemy do slug-a, jedna… A właściwie to nawet dwie ważne rzeczy:

Protokół HTTP czy HTTPS?

Tylko i wyłącznie HTTPS.

W przypadku nowej strony sytuacja jest oczywista: protokół SSL należy wdrożyć od razu przy upublicznieniu strony.

W przypadku starszej strony, która nie bazowała do tej pory na SSL a ma już wybite jakieś pozycje w Google, należy się do tego procesu trochę przygotować. O skali koniecznych przygotowań szczegółowo napiszę wkrótce, teraz tylko wypunktuję najważniejsze rzeczy:

  • podczas zmiany protokołu mogą wystąpić spadki pozycji strony w Google,
  • z tego względu wdrożenie SSL najlepiej wykonać poza szczytem sezonu w twojej branży,
  • po wdrożeniu certyfikatu należy wykonać przekierowania 301 ze wszystkich adresów http:// na odpowiednie https://.

Z WWW czy bez?

Bez znaczenia. Byleby zdecydować się na jedną wersję i się jej trzymać (do usranej śmierci domeny).

W przypadku nowej strony proponowałbym jednak zastosować brzytwę Ockhama i nie mnożyć bytów poza potrzebę. Czyli rekomenduję wersję bez WWW.

Dla strony która już istnieje, doradzam zawsze zostawić tak jak jest (to uniwersalna zasada w przypadku zabawy z URL).

Ważne, żebyś zawsze w przyszłości podawał taką wersję adresu swojej strony, na jaką się zdecydowałeś. Na przykład: ja zawsze mówię dotmajster.pl i ani słowa nie wspominam o www. To znaczy, mówię to może za dużo powiedziane, bo nikt jeszcze nie pytał. Ale mówiłbym – to pewne 😉

Zwróć uwagę, że użyłem sformułowania „brzytwa Ockhama”, co świadczy o tym, że uważam cię – drogi czytelniku – za jakby inteligentnego. Mam nadzieję, że docenisz za to starego majstra 😉

Dlaczego nie powinno zmieniać się adresów URL?

Ponieważ wiadomo, że skończy się to obniżeniem pozycji. Zarówno w krótkim, jak i średnim okresie (krótki i średni w rozumieniu SEO, czyli przynajmniej kilka miesięcy). O ile więc np. zmieniając tag title, możemy po jakimś czasie ocenić, czy była to dobra, czy też zła zmiana i ewentualnie powrócić do stanu pierwotnego, o tyle w przypadku URL mamy pewność, że zmiana w pierwszym momencie odbije się niekorzystnie na pozycjach.

Co więcej, powrót do stanu poprzedniego, również może odbić się niekorzystnie.

To wszystko sprawia, że URL powinno się zmieniać tylko w sytuacjach, gdy ma się ku temu naprawdę (ale to naprawdę) dobry powód. Podpowiedź: jeżeli zastanawiasz się, jaki może być dobry powód, to znaczy, że go nie masz 😉

A tak serio, dobrym powodem do zmiany URL będzie:

  • wdrożenie na stronie certyfikatu SSL (i przejście na protokół HTTPS) – to wyższa konieczność,
  • posiadanie tzw. nieprzyjaznych adresów (np. twojadomena.pl/?d14b3ł_w1e_c0,,?213/).

Jeżeli już decydujesz się na zmianę adresów URL, to dobrze zrobić wszystko za jednym zamachem. Czyli: jeśli wdrażasz SSL, to właśnie to jest dobra chwila, aby wdrożyć poprawki w nieprzyjaznych slugach.

Jaki powinien być URL pod kątem SEO?

W pozycjonowaniu jest tak, że jak nie wiadomo co zrobić, to warto podejrzeć dobrze radzącą sobie konkurencję.

Niestety – akurat w przypadku adresów URL – ta sprawdzona na wielu frontach technika, się nie sprawdzi.

Bo chyba pamiętasz, jak pisałem, że slugów się raczej nie zmienia? No właśnie. Więc twoja zajebista konkurencja, jeżeli popełniła w tej materii jakieś błędy, zanim się zajebistą stała, to już ich nie mała okazji poprawić. Bo zajebiści poprawiają URL tylko i wyłącznie wtedy, gdy mają naprawdę dobry powód.

Ale to oczywiście nie znaczy, że nie możemy znaleźć kilku elementów, które wyróżniają dobry adres URL.

Otóż po pierwsze, powinien on być…

Przyjazny dla użytkownika

Powyższe określenie może być nieco mylące, bo na przykład adres:

twojastarajarabezfiltra.pl/spadaj-stad/

jest przyjazny. Nie byłby przyjazny wówczas, gdyby wyglądał tak:

twojastarajarabezfiltra.pl/?123,_spadaj_?st??d/

Adres URL jest bowiem przyjazny wówczas, gdy może zostać bez problemu zrozumiany przez średnio rozgarniętego użytkownika. Z tego względu, nie powinno się w nim (adresie, a nie użytkowniku) stosować żadnych znaków niebędących literami, cyframi i myślnikami (te ostatnie oznaczają odstęp pomiędzy wyrazami).

Więcej na ten temat dowiecie się z poniższego filmu:

Im krótszy, tym lepszy

Pomimo, że nie da się podejrzeć konkurencji, to coś tam powiedzieć się da. Na przykład to, co wynika z badań (sprawdzić, gdzieś u patela):

Otóż zauważono, że im średnio wyższa pozycja strony w wynikach wyszukiwania Google, tym krótszy adres URL. Nie wiadomo, czy przypadkowa zbieżność, ale… majster się tam stosuje 😉

Zawierający słowo kluczowe

W slugu dobrze umieścić główną frazę kluczową, pod jaką optymalizujesz daną podstronę. Jeżeli fraza jest długa, to możesz zamieścić jedynie jej najistotniejszą część.

Z tego punktu widzenia, jeżeli optymalizujesz stronę pod frazę „Majster to najlepszy pozycjoner wszechczasów”, masz do wyboru kilka opcji:

  • twojadomena.pl/majster-to-najlepszy-pozycjoner-wszechczasow
  • twojadomena.pl/majster-najlepszy-pozycjoner
  • twojadomena.pl/majster-pozycjoner

Która będzie najlepsza?

Jedni będą zdania, że ta najdłuższa, bo zawiera całą frazę. Drudzy – że najkrótsza, bo jest najkrótsza. A jeszcze inni, że pośrednia, gdyż łączy zalety (i wady) dwóch pozostałych.

Wybór należy do ciebie 😉

Czego nie umieszczać w adresach URL?

Oczywiście, oprócz znaków, które czynią adres „nieprzyjaznym”…

W slugu nigdy (ale to naprawdę nigdy!) nie umieszczaj żadnych dat. Jeżeli masz zamiar zrobić post w stylu: „Ranking firm SEO w 2023”, to niech twój URL nigdy nie wygląda w ten sposób:

twojadomena.pl/ranking-seo-2023/

Tylko tak:

twojadomena.pl/ranking-seo/

Dlaczego? Bo rok 2023 przeminie i szybko nastanie po nim 2024. A wtedy być może uznasz, że dobrze byłoby uaktualnić swój ranking. Zmienisz więc jego tytuł na „Ranking firm SEO w 2024” i URL nie będzie straszył przeterminowaniem.

URL a WordPress

Format adresów ustawiasz w tym miejscu:

Ustawienia bezpośrednich odnośników w WordPress

Dopuszczalne opcje dla wpisów są właściwie dwie: %postname% (w przypadku struktury płaskiej) i %category%/%postname% (w przypadku odwzorowania silosów w URL). O tym, co jest moim zdaniem lepsze powiem w dalszej części tego artykułu.

Z powodów opisanych wcześniej, absolutnie nie polecam formatów zawierających jakiekolwiek daty.

Na stronie WordPress proponuję również usunąć prefiks kategorii (/category/). Da się to zrobić na przykład korzystając z wtyczki Yoast SEO.

Czy struktura silosów powinna być odwzorowana w strukturze URL?

Na początek mała, niezwiązana z tematem uwaga. Otóż bardzo podoba mi się powyższy nagłówek H2. Serio, już widzę oczami wyobraźni, jak ktoś wpisał dokładnie taką frazę wyszukiwarkę Google 😉

Ok, a teraz serio…

Silosy to (w bardzo dużym uproszczeniu) mniejsze grupy tematyczne, jakie pokrywa twoja strona. Na moim blogu mam na przykład takie silosy: Instagram, Facebook i Pozycjonowanie. Gdybym chciał je odwzorować w strukturze URL, to adres tego wpisu wyglądałby mniej więcej tak:

dotmajster.pl/pozycjonowanie/adres-url-seo

Jak jednak widzisz, podstrona ma adres:

dotmajster.pl/adres-url-seo

Co oznacza, że nie zdecydowałem się na odwzorowanie silosów w URL, lecz postawiłem na płaską strukturę tych ostatnich. Niestety zepsuło mi to trochę suspens, ale i tak to powiem: otwierając niniejszego bloga, poświęciłem chwilę na zastanowienie, którą opcję wybrać.

Ostatecznie zdecydowałem, że płaska struktura urli będzie lepsza pod kątem UX (user experience). Bo teraz jest krócej. I zgrabniej (przynajmniej moim zdaniem). Pamiętaj jednak, że jest to moja arbitralna decyzja i równie dobrze mógłbym to zrobić inaczej.

Gdyby mój malutki blog nie był tak malutki, tylko miałby na przykład kilkadziesiąt tysięcy wpisów, to prawdopodobnie zdecydowałbym się na odwzorowanie jego struktury w adresach URL.

Jakie adresy URL są najlepsze?

To wszystko sprowadza nas do nieuchronnego wniosku: czynniki wpływające na widoczność w Google często się nawzajem wykluczają. Pozycjoner musi więc podjąć decyzję, co będzie w danym przypadku najlepsze. Bo pozycjonowanie, to podejmowanie decyzji. Czasem są one arbitralne, często intuicyjne. Ja podjąłem taką, jaką podjąłem i nie wiem, czy to się opłaci w przyszłości.

Na szczęście uspokaja mnie myśl, że to tylko struktura adresów URL. A doświadczenie (wynikające z wielu lat pozycjonowania stron samemu) podpowiada mi, że jakby co, to nadrobię czym innym 😉

I to by było na tyle. Teraz już wiesz, co to jest adres URL i jak wpływa na pozycjonowanie. Tako rzekł wasz majster, po czym udał się na zasłużonego browarka (tylko gdzie się podział mój otwieracz?!).

Szerokiej widoczności!

Marketing internetowy to jego drugie imię, a dotmajster.pl to jego blog. Całe dnie zajmuje mu praca nad tym, co go interesuje. Nocami śpi.