Pozycjonowanie stron samemu – jak to zrobić i na co uważać? (2023)

Pozycjonowanie stron internetowych to trudna sztuka. Szczególnie na początku. Już samo zdobycie wiarygodnych informacji o tym, jak robić skuteczne SEO, jest bowiem poważnym wyzwaniem.

Zabierając się do tego tekstu, chciałem uniknąć typowego zestawu banałów. Takich w stylu: „pisz dobre treści”. Albo: „linkuj z wartościowych stron”. To oczywiste, że powinieneś mieć na stronie dobre treści – bez tego pozycjonowanie nie ma sensu. Oczywistym jest również, że powinieneś zdobywać linki z najmocniejszych stron, z jakich jesteś w stanie je zebrać.

Problem polega jednak na tym, że samodzielne pozycjonowanie stron jest tematem bardzo rozległym. I ciężko ująć wszystkie istotne informacje w jednym tekście. Siłą rzeczy, wiele elementów będę więc musiał potraktować po łebkach, a o niektórych w ogóle nie wspomnę.

Tak czy inaczej, ten zbiorczy temat powinien być dobrym wstępem do zmierzenia się z SEO na własnych stronach www.

To co? Zaczynamy?

Spis treści

Jak pozycjonować strony internetowe samemu?

Bez względu na to, czy wykonujemy pozycjonowanie stron samemu, czy też powierzamy to zadanie profesjonalistom, cały proces możemy umownie podzielić na kilka etapów. W największym uproszczeniu będą się one sprowadzać do:

  1. Wybierz odpowiednie słowa kluczowe.
  2. Zoptymalizuj stronę pod kątem technicznym.
  3. Zadbaj o dobre treści na swojej stronie.
  4. Zdobądź mocne linki.
  5. Analizuj wyniki. Wróć do punktu pierwszego 😉

Wydaje się proste, prawda?

No to teraz opiszę pokrótce każdy z elementów, żeby już ci się nie wydawało 😉

Dobór słów kluczowych

To pierwszy krok, który musimy wykonać na drodze do podbicia wyników wyszukiwania. I jest on, a jakże, kluczowy. Wszystkie błędy popełnione na etapie wyboru słów kluczowych będą niestety, miały gigantyczne konsekwencje. Dlatego warto się przyłożyć 😉

Jak znaleźć słowa kluczowe?

  • pomyśl, co wpisali by internauci, gdyby chcieli znaleźć takie treści / produkty / usługi, jakie ty oferujesz? To zdroworozsądkowe podejście nie jest może super skuteczne, ale zawsze trzeba od czegoś zacząć,
  • sprawdź, jakie na jakie słowa kluczowe pozycjonuje się konkurencja,
  • sprawdź, jakie słowa kluczowe sugeruje Google w swoich podpowiedziach:
Podpowiedzi słów kluczowych

Ta lista nie wyczerpuje oczywiście tematu, ale na początek powinna wystarczyć.

A właśnie, skoro już jesteśmy przy początku… otóż w pierwszej kolejności powinieneś skupiać się na dłuższych, rozbudowanych frazach (tzw. long tail, czyli długi ogon). Przykładowo: jeżeli masz podstronę poświęconą kryzysowi klimatycznemu, to frazami z długiego ogona mogą być „kiedy nadejdzie kryzys klimatyczny”, „czym spowodowane jest ocieplenie klimatu” i tak dalej.

Oczywiście frazy z długiego ogona nie generują tak dużej liczby zapytań, jak krótsze słowa kluczowe. Ale mają jedną zaletę: są zdecydowanie mniej konkurencyjne. Mniejszą popularność możesz więc tu zrównoważyć ilością fraz, na jakie stworzysz content.

SEO techniczne

Zanim zaczniesz jakiekolwiek działania związane z pozycjonowaniem, czy będą one związane z modyfikacją treści czy też (szczególnie) ze zdobywaniem linków, musisz zadbać o techniczną stronę twojej witryny. Dopóki tu nie będzie w miarę ok, nie ma sensu podejmować żadnych innych działań.

Pierwsza rzecz, jaką powinieneś zrobić ze swoją stroną to dodać ją do Google Search Console oraz do statystyk Google Analytics. Te ostatnie są wprawdzie opcjonalne, bo możesz wykorzystywać inne narzędzie do statystyk, ale z góry uprzedzam, że nie znajdziesz nic lepszego za darmo.

SEO techniczne to bardzo rozległy temat, którego dogłębne opisanie zdecydowanie wykraczałaby poza rozmiary tego tekstu. Wymaga on często specjalistycznej wiedzy, więc – jeżeli jesteś początkującym – warto abyś znalazł sobie kogoś, kto potrafi to ogarnąć.

Teraz podam tylko kilka rzeczy, na które trzeba zwrócić uwagę, aby w ogóle zacząć myśleć o jakimkolwiek SEO. Sprawdź swoją stronę pod kątem tych kilku elementów i jeżeli z którymś jest coś nie tak, to zajmij się nim tak szybko, jak tylko to będzie możliwe.

Indeksowanie

Aby strona mogła pojawiać się wysoko w wyszukiwarce Google, najpierw musi zostać zaindeksowana (to znaczy – musi znaleźć się w bazie Google). Jak wygląda to w przypadku twojej witryny, możesz sprawdzić wpisując w wyszukiwarkę komendę site:twojadomena.pl

Sprawdzanie indeksacji w Google

Powinna ukazać się lista zaindeksowanych podstron twojej witryny. Jeżeli nic się nie pojawia, to znaczy, że:

  • masz świeżą stronę i Google jeszcze nie zdążyło jej zaindeksować (może to potrwać kilka tygodni),
  • masz jakiś problem z indeksacją, który musisz jak najszybciej rozwiązać 😉

Oczywiście pisząc o indeksacji, warto by było wspomnieć o tym, jak się nią manipuluje na potrzeby SEO (np. eliminując tzw. thin content z wyników wyszukiwania). Ja jednak tego nie zrobię, bo już niedługo napiszę oddzielny tekst poświęcony temu zagadnieniu 😉

Certyfikat SSL

Musi być. Bez znaczenia, czy bierzesz jakieś dane od swoich użytkowników: nie musisz pobierać numeru karty kredytowej ani nawet e-maila, ale SSL mieć podpięte musisz.

Certyfikat Let’s Encrypt jest darmowy, więc nawet nie ma co się zastanawiać.

To znaczy: nie ma się co zastanawiać w przypadku nowej witryny. Jeżeli twoja strona ma już swoje lata (i jakieś tam pozycje w Google), to proces przejścia na SSL powinien być dobrze przemyślany.

Szybkość wczytywania strony

Sprawdź jak prezentuje się szybkość twojej strony na PageSpeed Insights. Przede wszystkim skup się na wynikach mobilnych, bo to z nimi zazwyczaj jest większy problem. Jakie powinny być optymalne wartości? Generalnie, jak jest na zielono, to ok. Nie musisz koniecznie dążyć do wyników zbliżonych do 100/100 – to byłaby tylko sztuka dla sztuki.

Szybkość wczytywania strony

Często w porządku będzie również wynik w kolorze pomarańczowym (jeżeli na przykład działasz w mocno wizualnej branży). Jeżeli jednak strona świeci się na czerwono, to na 99% masz poważny problem i musisz coś z tym zrobić.

Dostosowanie do urządzeń mobilnych

Twoja strona powinna wyświetlać się dobrze na każdym urządzeniu. Ten problem dotyczy głównie starych witryn, bo nowe są już najczęściej responsywne. W każdym razie: jeżeli twoja strona nie jest dostosowana pod małe ekrany smartfon-ów, to musisz zlecić jej gruntowne przerobienie albo zapomnieć o skutecznym pozycjonowaniu.

Przekierowania na wersję bez WWW (lub z WWW)

Twoja witryna musi wyświetlać się pod jednym adresem np. https://twojadomena.pl. W takiej sytuacji, z adresów https://www.twojadomena.pl lub http://twojadomena.pl powinno zostać ustawione odpowiednie przekierowanie 301.

Więcej na ten temat, napiszę wkrótce.

Optymalizacja treści

Ok, skoro nasza witryna jest już jako-tako ogarnięta od strony SEO technicznego, czas przyjrzeć się zawartym na niej treściom. Generalnie: im jest ich więcej, tym lepiej. Jeżeli twoja strona jest uboga w treści, to zwykle najlepszym rozwiązaniem będzie wyprodukowanie dodatkowego contentu.

Przy tworzeniu treści na stronę internetową najważniejszą zasadą jest: każda podstrona powinna opisywać konkretny temat i być zoptymalizowana pod konkretną frazę kluczową – jedną główną i (jeżeli chcesz) kilka pobocznych. Nie wolno dopuszczać do sytuacji, w której kilka podstron w obrębie jednego serwisu pokrywa to samo słowo kluczowe.

Doprowadza to bowiem do tak zwanej kanibalizacji treści. Jest to sytuacja w której dwie (lub więcej) twoich podstron rywalizuje o pozycję pod tą samą frazą. A wiecie, co się dzieje, gdy dwóch się bije? A gdzie ktoś się bije, tam trzeci korzysta (ten trzeci to będzie twoja konkurencja).

Ile powinno być treści na stronie internetowej?

Jak najwięcej. Mam przez to na myśli: naprawdę jak najwięcej 🙂

Google kocha treści, Google się nimi żywi. Im więcej masz treści, tym lepiej Google będzie wiedziało o co w ogóle chodzi z tą twoją stroną i czego ona właściwie dotyczy.

Ważne jest pokrycie tematyczne. Jeżeli masz stronę o szczurach, to napisz o tych cholernych szczurach wszystko, co się o nich napisać da. Im mniej będzie luk tematycznych na twojej witrynie, tym bardziej będzie ona wartościowa w oczach algorytmu wyszukiwarki.

To jeżeli chodzi o całą witrynę.

Ta sama reguła dotyczy podstron. Jeżeli chcesz pozycjonować pojedynczą podstronę (np. wpis blogowy albo stronę produktową w sklepie), to napisz wszystko co jest istotne. Jeżeli sprzedajesz karmnik deratyzacyjny, to napisz o nim wszystko: co to jest, po co się stosuje, jak się stosuje, jaką trutkę wrzucać, przed czym zabezpiecza, z jakich jest materiałów. Im mniej będzie luk w treści na twojej podstronie, tym wyżej znajdzie się w rankingu Google. Wyczerpuj temat – to się opłaci.

Ale uwaga: nie dryfuj za daleko. Jeżeli w wynikach organicznych na daną frazę pojawiają się podstrony na 5 tysięcy znaków, to napisz o podobnej długości.

Oprócz tekstów, warto również zadbać o multimedia. Dodaj obrazki/zdjęcia/filmy – to wszystko pomaga. Zdjęcia i obrazy oznaczaj atrybutem „alt” w którym możesz umieścić słowa kluczowe.

Tytuł, czyli <title></title>

Główną frazę, na jaką chcesz pozycjonować daną podstronę, powinieneś umieścić w tytule.

Tytuł to jest to, co zawiera się pomiędzy znacznikami <title></title>:

Znacznik title

Jest to cholernie mocny czynnik rankingowy. A pisząc cholernie ważny, mam na myśli, że jest naprawdę bardzo, ale to bardzo istotny.

Kilka zasad odnośnie projektowania tytułów podstron:

  • im bliżej początku tytułu znajdzie się fraza, tym lepszy będzie efekt SEO,
  • tytuł powinien zawierać około 60 znaków, w innym razie zostanie przycięty w wynikach wyszukiwania (piszę około, bo liczy się szerokość znaków, a nie ich liczba. Litera „i” jest sporo węższa, niż na przykład litera „w”. Więcej „i” zmieści się więc w tytule). Czy tytuł jest ok, możesz sobie poglądowo sprawdzić w tym miejscu,
  • tytuł powinien być unikalny dla każdej podstrony w obrębie serwisu,
  • oprócz tego, że tytuł jest istotny pod kątem SEO, trzeba pamiętać, że wyświetla on się na liście wyników Google. Powinien więc wyglądać zachęcająco do kliknięcia 😉

Jak się pewnie domyślacie, sztuka pisania optymalnych tytułów nie jest prosta. Ze swej strony mogę powiedzieć, że dobrze sprawdzają się:

  • nawiasy,
  • bieżący rok (w przypadku tekstów informacyjnych – trzeba pamiętać, żeby zmienić w okolicy świąt ;),
  • jeżeli wstawienie roku nie ma sensu, to dobrze zamieścić inne liczby.

Unikalność treści (duplicate content)

Zduplikowana treść (duplicate content wewnętrzny) to gigantyczny problem. Generalnie google żywi się treścią i chce jej jak najwięcej.

Nie możesz jednak dopuścić do sytuacji, w której dwie podstrony twojego serwisu wyświetlają taką samą (albo bardzo podobną treść). Ten problem często pojawia się w sklepach internetowych, gdzie pozwala się na indeksację stron kategorii z różnymi filtrami.

Inną kwestią jest zewnętrzny duplicate content. Treści na twojej stronie powinny być unikalne. Artykuły na blogu, opisy produktów czy kategorii – najlepiej jakby to wszystko nie znajdowało się na innych witrynach w Internecie.

Zaraz, zaraz… pomyślisz sobie pewne – więc jeśli w sklepie internetowym mam tysiąc różnych produktów, to do każdego muszę pisać oddzielny opis?

Wtedy majster ci odpowie: najlepiej by było, abyś tak właśnie zrobił. Rozumiem, że to dużo roboty, której nie da się wykonać w jeden wieczór. Ale jeśli chcesz być widoczny w Google, to musisz mieć własne teksty. Jeżeli nie wszystkie, to przynajmniej znaczącą część. Tego nie da się przeskoczyć.

(To znaczy: da się, ale powiedzmy, że to uproszczenie na potrzeby tekstu dla początkujących.)

Optymalizacja podstrony pod słowo kluczowe

Ok, skoro już mniej więcej wiemy, czego się wystrzegać, czas abym płynnie przeszedł do zagadnienia optymalizacji pojedynczej podstrony. Jest wiele czynników, które wpływają na to, jak wysoko dana podstrona pojawia się w Google na konkretne słowo kluczowe. Tu wymienię tylko moim zdaniem najistotniejsze z punku widzenia optymalizacji content-u:

  • tag <title> (o którym była już mowa),
  • długość treści,
  • natężenie słów kluczowych,
  • nagłówki od H1 do H6,
  • adres URL.

Oczywiście to nie wszystko, bo ważne są jeszcze sekcja Above the fold, atrybuty alt przy ilustracjach i wiele, wiele innych rzeczy. Aby jednak utrzymać ten tekst w jakichś ryzach, pozostałe elementy wyjaśnię niedługo w postaci dodatkowych artykułów.

Generalnie główna zasada optymalizacji jest taka: sprawdzasz, co robi konkurencja z pierwszej dziesiątku Google i wdrażasz to samo (tylko lepiej) u siebie.

I tyle. Tyleż proste, co czasochłonne 😉

Jeżeli więc chcesz pozycjonować się na konkretną frazę, to pierwszą rzeczą, jaką powinieneś zrobić, jest wpisanie jej w okno wyszukiwarki Google.

Następnie powinieneś sprawdzić, ile znaków tekstu mieści się na każdej ze stron, która wyświetla się w pierwszej dziesiątce:

Liczba słów na podstronie

Ok, masz już? No to teraz wyciągnij jakąś średnią, dodaj odrobinę od siebie i możesz uznać, że to własnie jest ilość znaków, jaka powinna znajdować się na twojej podstronie.

Teraz sprawdź, jakie jest natężenie słów kluczowych:

Natężenie słów kluczowych

Jak widać, powyższa podstrona ma 24 tysięcy znaków i pozycjonowana fraza „najlepsze buty do biegania” występuje na niej 4 razy. Oznacza to, że nasza fraza powinna pojawić się raz na każde dwa tysiące znaków tekstu.

W podobny sposób sprawdź inne podstrony z pierwszej dziesiątki wyników i wyciągnij jakąś średnią. W ten sposób będziesz wiedział, jakie powinno być optymalne natężenie słowa kluczowego.

Rozumiesz o co chodzi?

Jeżeli tak, to właśnie pojąłeś główną zasadę optymalizacji. Brzmi ona: sprawdzasz, co robi konkurencja w pierwszej dziesiątce wyników wyszukiwania i wdrażasz to samo (tylko lepiej) u siebie. I już. Tyleż proste, co czasochłonne 😉

Oczywiście nie wyczerpuje to zagadnienia optymalizacji podstron pod Google, bo temat (jak zwykle) jest sporo szerszy. Nie wspomniałem przecież nic o adresach URL, nagłówkach (od H1 do H6), sekcji Above the fold i wielu, naprawdę wielu innych rzeczach. Na przykład oprócz dokładnego użycia frazy „najlepsze buty do biegania” powinno się sprawdzić jak często występuje ona w innych formach (np. „najlepsze budy biegacza”, „najlepsze buty”, „buty do biegania” czy też po prostu „buty”).

Na początek jednak powinno wystarczyć, jak zastosujesz się do powyższych zaleceń. I tak będziesz wtedy lepszy, niż duża część twojej konkurencji.

Linki prowadzące do strony

Kiedyś w pozycjonowaniu najistotniejsze były linki. Teraz moim zdaniem najistotniejsza jest treść.

Dziesięć lat temu powiedziałbym ci: olej treść, po prostu linkuj.

Teraz powiem: skup się na treści, a jak masz okazję, to zdobywaj linki.

Pozycjonowanie stron samemu

Linkowanie wewnętrzne

Często traktowane po macoszemu (całkowicie niesłusznie!), ale ma ogromny potencjał. Linkowanie wewnętrzne to nic innego, jak dodawanie odnośników pomiędzy poszczególnymi podstronami twojego serwisu.

W linkowaniu wewnętrznym wykorzystujemy słowa kluczowe, na które chcemy się pozycjonować. Jeżeli więc chcę pozycjonować podstronę na frazę „szybkie pozycjonowanie”, to robię to w taki sposób: szybkie pozycjonowanie.

A nie tak.

Ani tak: https://dotmajster.pl/szybkie-pozycjonowanie/.

Warto pamiętać o zasadzie First Link Count, która mówi, że tylko pierwszy link prowadzący do konkretnej podstrony na danej podstronie (świetne tłumaczenie) jest zliczany przez Google. To znaczy: pierwszy link prowadzący powinien być ustawiony z takim tekstem zakotwiczenia na jakim ci zależy.

Ja w powyższym przykładzie zrobiłem tak, jak być powinno (nie żebym się chwalił 😉 ).

Linkowanie zewnętrzne

Dopiero zaczynasz? Olej linki 🙂 Skup się na treściach.

Dla nowej strony nie przesadzaj z linkami. Zresztą dla starej również. Rola linkowania jest sukcesywnie zmniejszana jako czynnik rankingowy i ten trend raczej nie ma szans się odwrócić. Wynika to z tego, że jest coraz mniej miejsc w sieci, z których można zdobyć linka pozycjonującego. Użytkownicy przerzucili się po prostu na portale społecznościowe i coraz mniej jest normalnych stron.

Liczba linków prowadzących do strony

Tak czy inaczej, oto kilka kilka sugestii, skąd możesz wziąć pierwsze linki do swojej strony:

  • komentowanie na blogach – banalnie prosta, acz czasochłonna metoda. Zdobywamy w ten sposób głównie linki nofollow (czyli nie przekazujące mocy SEO), które potrzebne są do dywersyfikacji profilu linkowego,
  • fora internetowe – jest ich coraz mniej, ale do końca jeszcze nie wyginęły,
  • strony agregujące treści/zasoby,
  • wpisy gościnne – piszesz content na inne strony, w zamian otrzymując linka,
  • wpisy sponsorowane – to samo co wyżej, tylko że dorzucasz od siebie pieniądze,
  • NAP, katalogi firm, ogłoszenia,
  • wykorzystanie swoich kontaktów biznesowych – na przykład: jeżeli sprzedajesz sznurek do snopowiązałki, to sprawdzasz, czy producent/hurtownik u którego się zaopatrujesz, nie ma przypadkiem na własnej stronie spisu dystrybutorów do których linkuje,
  • proszenie o linki – niezwykle szeroki temat, obejmujący między innymi: znajdowanie uszkodzonych linków, niepodlinkowanych wzmianek, podstron z polecanymi zasobami itp.

Ok, tyle powinno wystarczyć w ramach wstępu. Bardziej szczegółowe informacje – już wkrótce na dotmajster.pl 😉

Linkowanie z Social Media

Linki z social media nie mają bezpośredniego wpływu na pozycjonowanie. Ale mają pośredni, dlatego też warto je zbierać.

Przede wszystkim dobrze zacząć od poustawiania profili na kilku portalach social owych. Im więcej, tym lepiej, ale nawet 1-2 będzie dobrze.

Z każdego profilu, czy to będzie Facebook, Instagram, Twitter, Youtube, Pinterest, Wykop, czy co tam sobie wymyślisz, linkujesz oczywiście do swojej witryny. To linki nofollow, nie dają żadnego kopa, ale uwiarygadniają twoją stronę jako źródło sensownych informacji.

Czy warto pozycjonować stronę samemu?

Odpowiem, jak to seowiec: to zależy.

Oczywiście wynajęcie agencji wydaje się nieco bezpieczniejsze. Samodzielne pozycjonowanie na pewno nie jest łatwe (gdy ktoś tak twierdzi, to lepiej przestań go słuchać).

Głównym problemem przy wykonywaniu działań SEO samemu, jest dostęp do płatnych narzędzi. Od biedy, da się działać bez nich, ale na dłuższą metę będzie to upierdliwe. Z drugiej strony, nie ma też co przesadzać: dla skutecznego pozycjonowania małej strony firmowej, nie potrzebujesz od razu rocznego dostępu do Ahrefs, SurferSEO, Senuto, Semstorm i płatnej wersji Screaming Frog. Tak naprawdę, wszystko co istotne, znajdziesz w Google. Jak dokładnie to zrobić, postaram się opisać w kolejnych tekstach na moim blogu.

Tak czy inaczej, nawet jeżeli zlecisz pozycjonowanie swojej strony agencji lub freelancerowi, warto abyś lekko podszkolił się w zakresie SEO. Będziesz wtedy wiedział o co pytać i na co zwrócić uwagę. Ułatwi ci to również weryfikację efektów zleconej pracy.

Ważna uwaga: jeżeli już zlecisz pozycjonowanie zewnętrznej firmie, to nie rób nic na własną rękę i jeżeli będziesz chciał cokolwiek zmienić, to koniecznie skonsultuj to z jej specjalistami (firmy, a nie ręki). To tak jak z dentystą: gdy idziesz, żeby wstawił ci plombę, to potem nie dłubiesz sobie gwoździem w zębie.

Na co uważać pozycjonując samodzielnie?

  1. Dokładnie sprawdzaj, skąd czerpiesz swoją wiedzę na temat pozycjonowania. Przede wszystkim chodzi mi o aktualność informacji. Jeżeli czytasz artykuł na temat SEO, który powstał pięć lat temu, to możesz być pewien, że duża część wiedzy tam zawartej jest już bezużyteczna. Przy tekstach umieszczonych na dotmajster.pl zawsze masz informację, o ostatniej aktualizacji (znajduje się ona na samej górze). Jeżeli ten tekst, który właśnie czytasz, nie został zaktualizowany w ciągu ostatniego roku (no dobra, dwóch lat), to możesz zapomnieć wszystko, o czym do tej pory napisałem 🙂
  2. Musisz uzbroić się w cierpliwość – SEO to nie jest sprint. To jest maraton. Jeżeli masz nową stronę, to pierwsze efekty mogą przyjść za rok albo dwa. Może za pół roku, jak nie popełnisz żadnych błędów i będziesz miał gigantycznego fuksa. Po wprowadzeniu każdej zmiany optymalizacyjnej, odczekaj miesiąc lub dwa i dopiero wtedy sprawdzaj efekty. Cierpliwość jest tu niestety niezbędna. Musisz być zdyscyplinowany i konsekwentny – bez tego nie masz czego szukać w pozycjonowaniu.
  3. Uważaj na koszty. Płatne narzędzia analityczne, automaty – to wszystko jest przydatne. Ale kosztuje. Naprawdę sporo.
  4. Nie rzucaj się z motyką na słońce. Zacznij od najprostszych fraz kluczowych i stopniowo przechodź do coraz bardziej konkurencyjnych.
Przeterminowany content
Przykład przeterminowanej treści na temat pozycjonowania

Podsumowanie

Nie poruszyłem dziś wielu tematów (takich jak: architektura informacji na stronie internetowej, dane strukturalne, czynniki behawioralne etc). Nie dlatego, że są one nieistotne – po prostu wiem, że nie da się wszystkiego ogarnąć w jeden dzień. Nie przejmuj się tym. Pozycjonowanie jest dosyć skomplikowane, ale warto uczyć się tego pasjonującego fachu. Bo jest tu wszystko, co ważne: emocje, rywalizacja i satysfakcja z wykonanej roboty.

Po prostu…

Zacznij od podstaw. Pracuj uczciwie. A efekty przyjdą (najwcześniej za rok).

No i to by było na tyle. Jak już wspominałem, ten tekst zupełnie nie wyczerpuje tematu samodzielnego pozycjonowania stron, ale myślę, że może być niezłą ściągawką na starcie przygody z SEO. W przyszłości postaram się bardziej szczegółowo opisać wszystkie elementy skutecznego pozycjonowania. A tymczasem, do następnego!

Marketing internetowy to jego drugie imię, a dotmajster.pl to jego blog. Całe dnie zajmuje mu praca nad tym, co go interesuje. Nocami śpi.