Jak sprawdzić słowa kluczowe konkurencji? (za darmo!)

Jeżeli chcesz wiedzieć, jak sprawdzić słowa kluczowe konkurencji, to świetnie trafiłeś. Pozycjonowanie to ciągła walka. Z algorytmem Google, który chcesz przechytrzyć. No i z konkurencją, którą chcesz wyprzedzić. Jest taka stara wojenna zasada, że jeżeli chcesz pokonać wroga, to najpierw powinieneś go poznać. Dziś skupię się więc na poznawaniu naszej konkurencji. A konkretnie na jednym aspekcie tego poznania, czyli sprawdzeniu jakie słowa kluczowe sprawiają, że jest ona wysoko w wynikach organicznych wyszukiwarki.

  • Sprawdzanie, na jakie słowa kluczowe pojawia się w wynikach Google nasza konkurencja, to podstawa każdej kampanii SEO. W ten sposób można znaleźć wiele łatwych (i trudnych) fraz, na które nigdy byśmy sami nie wpadli.
  • Darmowe narzędzia do sprawdzania słów kluczowych mają bardzo ograniczone możliwości. Przy mocno ograniczonym budżecie trzeba niestety wykonać sporo pracy ręcznie.
  • W prześwietleniu konkurencji pod kątem słów kluczowych pomogą ci takie narzędzia, jak: Ahrefs, Senuto, Semstorm.

Więcej o SEO: Jak szybko wypozycjonować stronę w Google?

Spis treści

Sprawdzanie słów kluczowych konkurencji

Analiza słów kluczowych konkurencji jest niezwykle istotna. Otóż dzięki jej wykonaniu na pewno dowiemy się o istnieniu dużej ilości fraz, które za diabła by nam do głowy nie przyszły. Warto analizować konkurencję, nawet gdy ma się stronę o już ugruntowanej pozycji – im więcej mamy treści, tym trudniej przychodzą nam do głowy nowe pomysły.

Dla uproszczenia: sformułowań „słowo kluczowe” i „frazy kluczowe” będę używał zamiennie. Nie jest to dokładnie to samo, ale się nie czepiamy, ok? 😉

Ale jeszcze ważniejsza, jest analiza konkurencji i używanych przez nią fraz kluczowych, gdy nasza strona nie ma zbyt dużego autorytetu w Gogle (bo np. nie prowadzą do niej żadne linki albo po prostu jest świeżo utworzona). Wtedy wystarczy znaleźć kilka stron, które również są relatywnie słabe i sprawdzić, na jakie frazy kluczowe udało im się dostać do organicznych wyników wyszukiwania.

Oczywiście nie muszę dodawać, że to właśnie te frazy powinny stać się naszym pierwszym celem 🙂

Dlaczego?

Bo skoro słabej stronie (która np. ma zaledwie pół roku) udało się wbić na jakąś frazę, to znaczy, że jest duże prawdopodobieństwo, że i nam się ta sztuka powiedzie.

To wszystko sprawia, że analiza konkurencji (nie tylko pod kątem słów kluczowych w wyszukiwarce Google) powinna stanowić niezbędny element strategii w każdej kampanii SEO.

Słowa kluczowe konkurencji
Jak sprawdzić słowa kluczowe konkurencji?

Dlaczego sprawdzać słowa kluczowe konkurencyjnych witryn?

Pomijając aspekt informacyjny (w sensie: dobrze wiedzieć jak sobie radzi nasza konkurencja, czy jest daleko przed nami, czy też ogląda nasze plecy), badanie słów kluczowych konkurencyjnych stron jest istotne również ze względów praktycznych.

Łatwe frazy kluczowe do pozycjonowania w Google

W wyniku analizy słów kluczowych konkurencyjnych stron, możemy znaleźć nieoczywiste i łatwe do pozycjonowania frazy. Jest to szczególnie przydatne w przypadku, gdy mamy młodą i/lub słabo podlinkowaną stronę.

Przykład: masz witrynę internetową poświęconą konsolom do gier. Umieściłeś na niej ogólne treści związane z konsolami, ale ponieważ są one zoptymalizowane pod mocno konkurencyjne frazy (playstation, xbox), przez najbliższe dwadzieścia lat nie masz szans, by znaleźć się pod nimi wysoko w wynikach wyszukiwania Google.

Dzięki analizie konkurencji (której domeny są porównywalnie słabe do twojej) zauważasz, że pojawia się ona wysoko na mniej popularne, ale łatwiejsze słowa kluczowe („jakie playstation dla osiemdziesięciolatka”, „czy nowy xbox może porazić mnie prądem”). Tworzysz dużo treści zoptymalizowanej pod takie łatwe frazy kluczowe i zdobywasz dzięki nim pierwszy ruch.

Z tych łatwych słów kluczowych wchodzą na twoją stronę ludzie zainteresowani konsolami. Jeżeli masz świetne treści, to całkiem prawdopodobne, że zostaną u ciebie na dłużej. Google otrzymuje sygnały behawioralne, że ludzie lubią twoją stronę (bo np. spędzają tam dużo czasu), dzięki czemu algorytm uznaje, że warto podwyższyć twoje pozycje również na trudniejsze słowa kluczowe. Dzięki temu na frazę „playstation” będziesz pojawiał się w TOP10 Google już po trzech latach, a nie po dwudziestu 😉

Źródło inspiracji

To świetne źródło inspiracji – jesteśmy w stanie znaleźć słowa kluczowe, które do głowy by nam nie przyszły.

Przykład: podczas analizy konkurencji odkrywasz, że jedna ze stron pojawia się wysoko na słowo kluczowe „na komunię playstation czy worek cegieł”. To taka fraza, na jaką sam byś prawdopodobnie nie wpadł. Tworzysz podstronę poświęconą tej tematyce i cieszysz się większym ruchem. Przy okazji budujesz sklep internetowy, w którym sprzedajesz cegły na worki i w okresie komunijnym nie wyrabiasz z wysyłką zamówień 😉

Pomysły na nowe treści

Możemy znaleźć tematy na nowe podstrony, które nie są pokryte (tak, wiem – dwuznaczne słowo 😉 ) przez naszą witrynę internetową.

Jest to istotne z punktu widzenia Topical Authority całej domeny. To znaczy: im lepiej nasza strona internetowa pokrywa dany temat, tym większy powinien być jej autorytet w Google.

Przykład: masz stronę poświęconą tematyce konsol do gier. Opisałeś na niej Playstation i Xboxa. Twoja analiza konkurencji doprowadziła do odkrycia, że inne strony o podobnej tematyce mają jeszcze opisane Nintendo. Dodajesz więc treści o Nintendo (oczywiście używając powiązanych z tematem słów kluczowych), dzięki czemu twoja strona kompleksowo opisuje świat konsol.

I w ten sposób może być źródłem wiedzy o konsolach dla użytkowników. Ci ostatni nie mają powodu, by zaglądać do twojej konkurencji, gdyż ty opisałeś już wszystkie możliwe konsole. Dzięki temu Google uzna, że twoja domena powinna mieć większy autorytet, co przełoży się na wyższe pozycje w rankingu wyszukiwania.

Oczywiście wszystkie powyższe przykłady fraz kluczowych są absurdalne, ale co do zasady, tak mniej więcej działa analiza konkurencji i jej słów kluczowych.

Jak znaleźć słowa kluczowe konkurencji za darmo?

No cóż, niestety nie mam dobrej wiadomości.

Za darmo umarło. Nie ma skutecznego narzędzia, które bez opłat pozwoliłoby sprawdzić słowa kluczowe, na jakie pokazuje się w wyszukiwarkach nasza konkurencja. A przynajmniej ja takowego nie znam (jeżeli wiesz coś na ten temat, to zostaw proszę komentarz).

Czy to oznacza, że nic się nie da zrobić?

Nie do końca. Zawsze zostaje nam przecież stara dobra…

Ręczna analiza słów kluczowych

W przypadku, gdy masz zerowy budżet i dużo czasu, możesz próbować przeanalizować konkurencję ręcznie. Poniżej przedstawię ci maksymalnie uproszczony proces takiej analizy, którą możesz wykonać bez użycia jakichkolwiek płatnych narzędzi.

Na początku musisz znaleźć konkurencyjne strony. Zrobisz to wpisując do wyszukiwarki Google dowolną frazę powiązaną z twoją branżą:

Znajdowanie konkurencji w Google
Sprawdzanie stron internetowych konkurencji

Znalezione domeny, możesz teraz przefiltrować pod kątem typów witryn. Czyli: jeżeli prowadzisz bloga, to przede wszystkim patrz na inne blogi. Jeżeli masz sklep internetowy, to twoją konkurencją będą głównie inne sklepy.

Oczywiście, nawet prowadząc sklep warto sprawdzać blogi, bo na nich również możesz znaleźć nowe słowa kluczowe dla siebie. Na samym początku skup się jednak stronach podobnych do twojej.

Następnie czas sprawdzić, na jakie słowa kluczowe próbuje pozycjonować się twoja konkurencja. W najprostszy sposób zrobisz to, wpisując w okno wyszukiwarki komendę site:sprawdzanadomena.pl (bez spacji). Wtedy pojawią się wszystkie (no dobra, prawie wszystkie, pamiętaj, że upraszczam) podstrony sprawdzanej witryny, jakie znajdują się w indeksie Google.

Czasem będzie to niezły pierdolnik, dlatego proponuję sprawdzać domeny, które:

  • dobrze sobie radzą w Google,
  • ich administracja wie co robi w kwestii SEO (jak sobie dobrze radzą w Google, to zwykle wiedzą).

Główne słowa kluczowe zwykle pojawiają się w tytule (title) podstrony. Najczęściej na samym początku i w formie nieodmienionej:

Jak sprawdzić słowa kluczowe konkurencji w Google
Główne słowa kluczowe bardzo często umieszczane są na początku tytułów. Twoja konkurencja też tak może robić.

To rozwiązanie mocno ułomne, ale dające ogólny pogląd na sytuację. Można je traktować jako wstęp do właściwej analizy.

Co analizować, gdy przeglądamy ręcznie konkurencję?

Rzecz jasna, samo sprawdzenie tytułów podstron to niewiele i analiza słów kluczowych konkurencji może być zdecydowanie bardziej pogłębiona. Jeżeli spodoba ci się jakaś domena, to warto przyjrzeć się jej dokładniej.

Oto gdzie można znaleźć słowa kluczowe, z jakich korzystają konkurencyjne strony:

  • Menu. Górne, boczne, dolne, każde. Jak będzie jakieś skośne, to je też,
  • Tytuły podstron (znajdują się pomiędzy znacznikami <title> </title>),
  • Nagłówki H1, H2 i tak do H6. Im niższa liczba porządkowa, tym istotniejszy nagłówek,
  • Sekcje Above the fold. To jest to, co jest widoczne na podstronie bez przewijania jej do dołu.
  • Wszystkie pogrubienia i wyróżnienia w tekście.

Oczywiście analizować można jeszcze więcej, ale czas też nie jest z gumy. Przede wszystkim skup się na dwóch pierwszych punktach powyższej listy.

Analiza kodu źródłowego strony internetowej konkurencji

Jeżeli jeszcze ci mało, to oprócz przyglądania się, jak wyglądają strony twojej konkurencji od zewnątrz, możesz też zajrzeć do ich bebechów.

Aby podejrzeć od środka dowolną podstronę, wystarczy użyć w przeglądarce skrótu klawiszowego CTRL+U. A jeżeli masz awersję do klawiatury, to machnij prawym przyciskiem myszy i kliknij „Wyświetl źródło strony” (lub „Zbadaj” lub „pokaż źródło” – to się różni w zależności od przeglądarki, z jakiej korzystasz).

Podgląd kodu źródłowego
Analiza sekcji HEAD na stronach internetowych konkurencji daje pogląd co do używanych słów kluczowych

Priorytetowe frazy powinny znajdować się w sekcji HEAD. Jest na samym początku dokumentu i znajdują się tam najważniejsze informacje pod kątem pozycjonowania. Generalnie nie ma jednak potrzeby, aby tam zaglądać w celu badania słów kluczowych. Mało osób uzupełnia już meta tag Keywords, więc wszystko co tam znajdziemy, powinno również pojawiać się po wpisaniu w Google wspomnianej wcześniej komendy „site:sprawdzanadomena.pl”.

Tak naprawdę, jeżeli zauważymy, że ktoś wykorzystuje meta tag Keywords, to właściwie możemy przestać go analizować. Oznacza to bowiem, że nie za bardzo wie co robi – ten znacznik nie jest brany pod uwagę przez Google od jakichś piętnastu lat, więc wypełnianie go jest po prostu stratą czasu 😉

Zalety i wady ręcznej analizy konkurencji

Ręczne analizowanie konkurencyjnych domen jest bardzo czasochłonne, ale potrafi się opłacić. Otóż tylko w taki znajdziemy słowa kluczowe, jakich nie wyłapują narzędzia analityczne. Bazy tych ostatnich (bez znaczenia, czy jest Senuto, Semstorm czy Ahrefs) nie wyczerpują oczywiście wszystkich możliwych fraz, jakie są wpisywane przez użytkowników Google.

Nie wiem czy muszę dodawać, ale te właśnie frazy, które nie znajdują się w bazach zewnętrznych programów są często bardzo, ale to bardzo wartościowe.

Bo to jest tak: dostęp do Senuto czy Ahrefs mają wszyscy pozycjonerzy. I wszyscy korzystają z tych samych danych. Jeżeli odnajdziesz frazy, do których oni dostępu nie mają, to… tak, zgadłeś – jest wielka szansa, że są one słabo obstawione i wbicie się do TOP 10 będzie jedynie formalnością.

Jeżeli więc pozycjonujesz samemu jedną tylko stronę, to poświęć trochę czasu na ręczne sprawdzanie innych witryn. Na tym możesz zbudować swoją przewagę nad zawodowymi seowcami, którym na takie zabawy zwykle nie starcza czasu.

No i przede wszystkim: przy okazji analizy zobaczysz, jakie tricki stosuje twoja konkurencja, by być lepiej widoczna w wynikach wyszukiwania (direct answer, fragmenty rozszerzone i tak dalej – jeżeli nie wiesz o co chodzi, to się nie przejmuj. Wszystko przyjdzie z czasem. Oprócz tego będziesz trzymał rękę na pulsie: nie ominą cię rynkowe trendy, znajdziesz niezagospodarowane przez ciebie nisze.

Darmowe narzędzia do analizy słów kluczowych

Ok, teraz czas na krótki przegląd darmowych narzędzi.

Planer słów kluczowych Google

Planer Słów Kluczowych, został pomyślany jako narzędzie do znajdowania fraz w obrębie własnej witryny, aby ułatwić ustawianie kampanii reklamowej w Google Ads. Niejako przy okazji, można go też wykorzystać do przeczesania konkurencji.

Wystarczy wybrać opcję „Poznaj nowe słowa kluczowe”, przejść do zakładki „Zacznij od konkurencji” i wpisać adres url dowolnej strony. W ten sposób uzyskamy frazy, na które Google proponuje owej stronie wykupienie płatnej reklamy:

Planer słów kluczowych Google

Oprócz samych słów kluczowych, otrzymamy estymowaną liczbę średnich miesięcznych wyszukiwań. Jeżeli nie mamy uruchomionej żadnej aktywnej kampanii Google Ads, będą to jedynie widełki pozwalające z grubsza oszacować popularność danej frazy. Nieco dokładniejsze dane otrzymamy dopiero wtedy, gdy opłacimy reklamę. Nie jest to wielki problem, bo można odpalić byle kampanię za minimalną kwotę, ale moim zdaniem nie ma sensu tego robić wyłącznie po to, aby uzyskać dostęp do tego cokolwiek ułomnego narzędzia.

Planer słów kluczowych podaje nam również konkurencyjność danego słowa. Nie jest to jednak konkurencyjność pod kątem SEO, tylko pod kątem płatnych reklam!

Mówiąc szczerze, ostatni raz z Planera Google korzystałem jakieś dziesięć lat temu. Od tego czasu sporo się tam zmieniło i… teraz jest jeszcze gorzej, niż przed dekadą 😉

Ubersuggest

To było świetne darmowe narzędzie, ale… już praktycznie nie jest darmowe. To znaczy coś tam możemy sprawdzić, ale za darmo Ubersuggest pokaże nam zaledwie 10 słów kluczowych.

Oto, jak to wygląda:

Ubersuggest - słowa kluczowe
Ubersuggest – narzędzie do sprawdzania i analizy słów kluczowych konkurencji

Jak widać, widocznych danych jest niewiele, ale darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby.

Trochę więcej dostaniemy, gdy założymy tam swoje konto. Teoretycznie możemy to zrobić za darmo, ale w praktyce musimy dać dostęp do swoich danych z Google Search Console, co jest średnio fajnym rozwiązaniem. Szczerze mówiąc wolałbym już zapłacić, niż oddawać za friko dane, które zgromadziłem z tak wielkim trudem.

Można też wykupić płatny dostęp. Ubersuggest wciąż jest stosunkowo tani, ale niestety nie jest też zbyt skuteczny. Spośród płatnych narzędzi jest wiele takich, które radzą sobie znacznie, ale to znacznie lepiej (np. polskie Senuto, równie polski Semstorm czy zagraniczny Ahrefs).

Jeżeli ktoś ma bardzo mały budżet, to może się skusić – coś z Ubersuggest na pewno wyczyta.

Płatne narzędzia do sprawdzania słów kluczowych

Aby wyciągnąć więcej danych, niestety musisz posiłkować się dodatkowymi (słotno płatnymi) narzędziami analitycznymi.

Jeżeli działasz na polskim rynku, to polecam polskie rozwiązania. Nawet nie z powodu lokalnego patriotyzmu, ale po prostu lokalne narzędzia mają najlepiej ogarnięte polskie frazy i wyniki, jakie dzięki nim osiągniesz, będą najbliższe ideałowi. No i oczywiście mają też polską wersję językową, co powinno być dodatkowym ułatwieniem.

Stąd też, w tym przypadku, polskie będzie lepsze niż zagraniczne.

Semstorm

To świetne narzędzie, które w wersji płatnej polecam wszystkim profesjonalistom. Ale nawet jeżeli jesteś amatorem, to możesz sporo wyciągnąć z darmowej wersji Semstorm. Co ważne, nie jest ograniczona czasowo (to znaczy jest ograniczona tylko tym, że kiedyś developerzy stwierdzą, żeby nie dawać danych publicznie).

Wpisujesz domenę, którą chcesz zbadać i widzisz coś takiego:

Analiza widoczności w Semstorm
Podstawowa analiza widoczności strony internetowej w Semstorm

To estymowany ruch, jaki otrzymuje z google dana domena. To bardzo przydatna informacja, bo możesz sprawdzić, kto sobie dobrze radzi w SEO, a kto tak nieszczególnie.

Oprócz tego poniżej masz kilka (dosłownie pięć) sztuk słów kluczowych, na jakie dana domena wyświetla się w wynikach wyszukiwania. Pięć to wprawdzie tyle co nic, no ale darowanemu koniowi się w zęby, to już wy wiecie co 😉

Semstorm w darmowej wersji
Narzędzia do analizy słów kluczowych nie dają zbyt wiele danych za darmo

Oczywiście możemy też wydrukować raport, na którym wszystko zostanie ładnie wypisane.

Senuto

To proste w obsłudze (acz zaawansowane technologicznie) narzędzie, dzięki któremu będziesz mógł sprawdzić:

  • kto właściwie jest twoją konkurencją,
  • jakie są wspólne słowa kluczowe dla ciebie i twojej konkurencji,
  • słowa kluczowe, na które wyświetla się twoja konkurencja, a ty nie (bardzo istotne!).

Senuto i Semstorm to porównywalne narzędzia. Każde z nich ma swoje wady i swoje zalety, ale generalnie służą do tego samego. W idealnym świecie najlepiej mieć wykupiony dostęp zarówno i do Senuto, jak i do Semstorm, bo dane przez nie wypluwane nie będą pokrywać się w 100%. Dzięki czemu znajdziesz więc zdecydowanie więcej propozycji nowych fraz.

Ahrefs

To prawdziwy kombajn SEO. Moim (i nie tylko moim) zdaniem, Ahrefs to absolutne must have dla każdego profesjonalnego pozycjonera. Ma bardzo wiele opcji (min. sprawdzanie linków prowadzących do innych stron), wśród których znajduje się oczywiście analiza konkurencji pod kątem słów kluczowych na jakie pojawiają się w Google.

Słowa kluczowe konkurencji w Ahrefs

Do niedawna wyniki dla polskich stron były mniej dokładne, niż w przypadku Senuto i Semstorm, ale od jakiegoś czasu skuteczność Ahrefs sukcesywnie się powiększa. Obecnie najczęściej korzystam z tego właśnie narzędzia i chętnie poleciłbym je wszystkim zainteresowanym pozycjonowaniem stron.

Jest tylko jeden szkopuł: najtańszy miesięczny pakiet kosztuje 99$.

Semrush

Alternatywa dla powyższych rozwiązań. Moim zdaniem daje najgorsze efekty na polskim rynku… a przynajmniej kiedyś tak było, bo z Semrush nie korzystałem już od bardzo dawna.

Inne narzędzia pozwalające sprawdzić słowa kluczowe

Keyword.id, kwfinder, keywordprase – one wszystkie dają możliwość analizowania konkurencji. Jedne są lepsze, inne gorsze. Albo może inaczej: każde ma swoje zalety i swoje wady.

Jak szukać słów kluczowych konkurencji przy małym budżecie?

Jeśli wykonujesz pozycjonowanie stron samemu, to pewnie twój budżet jest mocno ograniczony. Choć wspomniane wyżej narzędzia są płatne, to większość z nich ma tanie (albo nawet darmowe) okresy próbne. Warto z nich skorzystać, jeżeli wykonujesz pozycjonowanie stron samemu.

Oto jak to zrobić mądrze:

  1. Przygotuj listę stron, które chcesz prześwietlić (im dłuższa tym lepsza).
  2. Weź testowy (darmowy albo bardzo tani) dostęp do dowolnego narzędzia na 14 dni.
  3. Prześwietl wszystkich jak leci, zgraj sobie raporty na dysk.
  4. Bazuj na tym przez najbliższy rok.

Jeżeli nie zajmujesz się pozycjonowaniem profesjonalnie, to tak naprawdę może wystarczyć ci sprawdzenie słów kluczowych raz na rok albo dwa. Narzędzi jest kilka, więc możesz sobie na nich bazować. Ewentualnie możesz też posiłkować się kartą kredytową mamy lub wujka 😉

Ważna uwaga: nie polecam żerowania na producentach oprogramowania. Oni ciężko pracują i za tę pracę należy im się uczciwa zapłata. Problem polega jednak na tym, że narzędzia do analizy słów kluczowych skierowane są do profesjonalistów. I pod nich też zostały wycenione. Ja korzystam z nich na co dzień, więc mam wykupiony stały dostęp. Jeżeli ty pozycjonujesz tylko jedną małą stronę, to najprawdopodobniej przekroczy to twoje możliwości finansowe.

Oczywiście możesz też analizować wszystko ręcznie. Ma to swoje zalety, o których już wcześniej wspomniałem, ale nie da się ukryć, że jest też mocno upierdliwe. Wyniki również będą niespecjalnie dokładne.

Analiza słów kluczowych stron konkurencji – krok po kroku

Opowiem analizować słowa kluczowe konkurencji za darmo (lub w wersji niskobudżetowej). Bo jeżeli stać się na wydanie kilku stówek miesięcznie, to chyba już mniej więcej powinieneś wiedzieć, co robisz. A więc…

Oto, jak sprawdzić słowa kluczowe konkurencji:

  1. Znajdź kilka konkurencyjnych stron.
  2. Prześledź wyniki jakie daje komenda „site:” dla każdej z witryn.
  3. Analizując tytuły, spisz listę potencjalnych słów kluczowych.
  4. Jeżeli jakaś witryna cię zainteresuje (bo czujesz, że odwalają dobrą robotę), wtedy wejdź na nią i sprawdź jak wygląda menu. Tam też powinieneś znaleźć nowe potencjalne słowa kluczowe, które powinieneś dopisać do listy.
  5. Przejrzyj wstępnie swoją listę i zastanów się, które słowa mogą ci się przydać. Musisz tu niestety bazować na intuicji i znajomości swojej branży. Nie przejmuj się, jeżeli nie będzie ci szło za dobrze – doświadczenie zdobędziesz z czasem.
  6. Sprawdź wyniki wyszukiwania dla wszystkich fraz. Czy znajdują się tam strony z podobną widocznością do twojej? Jeśli tak, to skup się właśnie na nich.
  7. Gdy masz już duża bazę stron z twojej branży i niedobrze ci się robi od tego ręcznego dłubania, to wykup dostęp do dowolnego narzędzia, które pozwoli ci sprawdzić słowa kluczowe konkurencji. Prześwietl tam znalezione wcześniej domeny i ciesz się odrobiną czasu wolnego 🙂

I to by było na tyle. Teraz już wiesz, jak można analizować słowa kluczowe konkurencji i dlaczego warto to robić. Nie jest to specjalnie skomplikowany proces, ale oczywiście wymaga poświęcenia trochę dupo-roboczogodzin. Warto jednak poświęcić na to swój czas, gdyż informacje, jakie dzięki takim działaniom uzyskamy, będą bezcenne.

I pozwolą nam skutecznie zwiększyć widoczność strony w wynikach organicznych Google. Czego oczywiście wszystkim wam i sobie (a właściwie to sobie przede wszystkim 😉 ) życzę.

Samych wzrostów!

Marketing internetowy to jego drugie imię, a dotmajster.pl to jego blog. Całe dnie zajmuje mu praca nad tym, co go interesuje. Nocami śpi.